środa, 24 listopada 2010
Mathias Forge / Olivier Toulemonde “Pie ‘n’ mash”, Another Timbre, 2010
Mathias Forge - puzon
Olivier Toulemonde - obiekty akustyczne
Wytwórnia: Another Timbre
Rok wydania: 2010
Czy to już muzyka konkretna, czy jeszcze free improv? Ten akademicki dylemat postanawiamy pozostawić jednak bardziej dociekliwym. W zamian proponuję po prostu poświęcić 38 minut na doznania czysto artystyczne. Oto bowiem czeka nas zmasowana konfrontacja instrumentu dętego, blaszanego z instrumentarium typowo… kuchennym.
Z jednej strony trzepaczki do ubijania piany, stoły rezonujące, miski, szklane kulki, anteny, patery, piły, generalnie długo by wymieniać – całość zwie się po chłopsku „obiekty akustyczne”. Naprzeciw puzon traktowany sonorystycznie, w trakcie wielkiej gonitwy w poszukiwaniu utraconego dźwięku. Prawdziwa batalia o prawo do zawładnięcia przestrzenią dźwiękowa słuchacza. Wszakże jak przystało na estetykę Another Timbre dzieję się jednak nie za wiele i z pewnością na polu bitwy nie polegniemy z powodu nadmiaru dźwięków o zbyt rozbudowanej amplitudzie. Tu jednak dominują akustyczne igraszki na pograniczu ciszy.
Młody Francuz - Mathias Forge kontra stosunkowy młody Belg - Olivier Toulemonde. Nagranie koncertowe. Podoba mi się przestrzeń dźwiękowa kreowana przez Belga, dzieje się wiele, sporo interesujących kontekstów, czy skojarzeń nie do końca muzycznych, ale wszak to akustyczny konkret. Więcej oczekiwałbym od tak wspaniałego instrumentu jak puzon, ale to zapewne tylko marudzenie fana free jazzu, a tu zabawa nie na tym polega. Ciekawe, intrygujące, choć w większej dawce mógłbym jednak nie podołać. Dane personalne Belga zapamiętane.
Andrzej Nowak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz