niedziela, 19 grudnia 2010
Dave Liebman Group "Turnaround: The Music of Ornette Coleman ", Jazzwerkstatt, 2010
Dave Liebman - tenor and soprano saxophones, wooden flute
Vic Juris - electric and acoustic guitars
Tony Marino – bass
Marko Marcinko - drums
Wytwórnia: Jazzwerkstatt
Rok wydania: 2010
Dave Liebman nie jest artystą, który mnie kiedykolwiek jakoś złapał za serce. Tym razem jednak jest inaczej, bo jego najnowsza płyta z tej samej wytwórni, dla której nagrał „Komedowską” płytę nasz Adam Pierończyk, jest naprawdę całkiem dobra, a nawet więcej niż całkiem.
Artysta już składał hołd innemu tuzowi jazzu - Coltrane’owi (płyta „Homage to John Coltrane”), ale tym razem wziął na warsztat jednego z moich ulubionych jazzmanów, Ornette’a Colemana.
Przy tego rodzaju płytach pewnie zawsze pojawia się pytanie, jak sobie artysta poradził z pierwowzorami. Ja uważam, że całkiem nieźle.
Faktem jest, że ten, kto szuka na tej płycie jakichś obrazoburczych interpretacji muzyki Colemana, będzie zawiedziony, Liebman stroni bowiem od bardziej śmiałych wtrętów interpretacyjnych. Czasami tylko zaskakuje, jak w przypadku „Lonely Woman”, utworze zagranym na flet drewniany i syntezator gitarowy. Mnie ta jego zachowawczość w interpretacji „evergreenów” Ornette’a nie przeszkadza.
Trzeba zaznaczyć, że Liebman skupił się wyraźnie na pierwszym okresie drogi twórczej Colemana z czasów „Tomorrow Is The Question” i „Change Of Century”, czyli przełomu lat 50-tych i 60-tych, choć pojawia się jeden utwór o 25 lat późniejszy, a jest nim „Kathelin Gray” z genialnej płyty „Song X”.
Powiem szczerze, że żadnego z muzyków towarzyszących Liebmanowi nie znam, ale szczególnie zauroczył mnie Viv Juris – świetny gitarzysta (przy tej okazji zwracam uwagę na znakomite call and response saksofonu i gitary w „Turnaroumd” lub kapitalny dialog saksofonu i gitary akustycznej w „Kathelin Gray”).
Gorąco polecam tę płytę, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona może dla niektórych cokolwiek staroświecka.
Robert Żurawski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz