sobota, 19 marca 2011

Other Dimensions In Music + Fay Victor "Kaiso Stories", Silkheart, 2011


Roy Campbell: tp, flugelhorn, fl, pipes, bells
Daniel Carter: as, ts, ss, fl, tp, cla
William Parker: b, gembri, bass duduk, trombonium
Charles Downs: dr, perc
Fay Victor: voice

Wytwórnia: Silkheart
Rok wydania: 2011



Other Dimesion In Music to kwartet, który chociaż działa na scenie muzyki improwizowanej i awangardowego jazzu niemal dwadzieścia pięć lat nigdy nie przybrał form regularnego projektu z trasami koncertowymi, próbami. Raczej są to pojedyncze koncerty lub występy na festiwalach jazzowych po obu stronach Atlantyku, rejestrowane i wydawane na płytach. Czasem wizyta w studiu dokumentująca pomysły muzyków. Stąd też płyt wydali przez ten okres niewiele, ale wszystkie, bez wyjątku zasługują na uznanie. Gdy rozpoczynali działalność - w nieco odmiennym składzie (początkowo na perkusji grał Rashid Bakr, ale bywało też, że Hamid Drake; tutaj jest to Charles Downs) - nie byli legendarnymi muzykami jazzowej awangardy, ale mało znanymi (i uznanymi) improwizatorami. Kolejne płyty tego składu, nagrywane dość dużych odstępach czasu, to także świadectwo ich indywidualnego rozwoju i kolektywnego porozumienia. Nie inaczej jest i z najnowszym nagraniem, które podobnie jak płyta "Time Is Of The Essence Is Beyond Time" powstało w nieco poszerzonym składzie. Tam był to pianista Matthew Shipp, tutaj - wokalistka Fay Victor. To właśnie dzięki jej obecności muzyka ma odmienne korzenie i zupełnie inną formę. Najpierw o korzeniach - tych szukać należy (zgodnie z tytułem) w muzyce kaiso, wywodzącej się Afryki Zachodniej, ale wzbogaconej wpływami hiszpańskich kolonizatorów. Samo słowo wywodzi się z języka hausa i znaczyło tyle, co nasze brawo - było entuzjastycznym wyrażeniem aplauzu. Muzyka ta przeszczepiona przez Hiszpanów na Karaiby (Trynidad & Tobago) stała się podstawą Calypso. Muzyka proponowana na tej płycie z samym Calypso wiele wspólnego nie ma, chociaż wykorzystuje w warstwie tekstowej klasyczne liryki tego gatunku. Zdecydowanie więcej czerpie z tradycji Czarnego Lądu mieszając źródła z free jazzowymi doświadczeniami muzyków. Całość wypada świetnie i przekonująco - nikt tu nie sili się na zgrabne zamknięcie tych utworów w piosenkowe ramy, ale pozostawiają formę otwartą, jakby niedokończoną. Jest w tym autentyczność i prawdą, chociaż Fay Victor wykorzystuje przecież zapisane wcześniej teksty. Głos jednak traktuje jako instrument z bardzo szeroki sposób - potrafi nim operować niczym Peter Brotzmann saksofonem, potrafi śpiewać niczym balladę, szemrać, melodeklamować, a jej chropowaty głos zdradzający niemałe życiowe doświadczenie znakomicie komponuje się z brzmieniem kwartetu. Najpełniej współbrzmi, gdy Roy Campbell lub Carter chwytają za flet, który brzmi tu podziwu godną delikatnością - trochę niczym instrument Erica Dolphy'ego. Daniel Carter jest żarliwy jak zawsze, William Parker - liryczny, a perkusista Charles Downs po prostu spełnia swoje zadanie - nie jest wirtuozem i takiego tu nie potrzeba; ma trzymać rytm. I to wystarcza.
Other Dimension In Music wraz z Fay Victor zdają się być na płycie spadkobiercami AACM-u i pierwotnych tradycji ruchu, muzyki Art Ensemble of Chicago wywiedzionej z rytuału i frez jazzu równocześnie. Nie chcą się nikomu przypodobać, niczym młode i promowane gwiazdy spod znaku stowarzyszenia. Ich muzyka ma moc i gniew, nie tylko blichtr, i pustą wirtuozerię. Właśnie dlatego robi tak duże wrażenie.

Marek Zając
multikultiproject.blogspot.com

1 komentarz:

  1. Trudno pogodzić mi się ze zdaniem, że muzycy tworzący w roku 1990 ten zespół byli mało znanymi i uznanymi improwizatorami. Parker miał za sobą współpracę z Braxtonem i wielu innymi tuzami sceny free i awangardowej, Campbell jr. również od lat 70 był uznanym już muzykiem, współpracującym z największymi. Podobnie Bakr. A Daniel Carter już w latach 70 został uznany legendą za życia.
    Inna sprawa, że nie byli "szerzej" tu, u nas znani. Nie zmienia to jednak w niczym faktów.

    OdpowiedzUsuń