poniedziałek, 14 marca 2011
Marcin Wasilewski Trio "Faithful", ECM 2011
Marcin Wasilewski - piano
Slawomir Kurkiewicz - double-bass
Michal Miskiewicz - drums
Wytwórnia: ECM
Rok wydania: 2011
Wasilewski Trio to, po projektach Tomasza Stańko, chyba najbardziej rozpoznawalna na świecie polska grupa jazzowa. Cały czas nazywa się ich młodym zespołem, choć w tym roku Marcin Wasilewski, Sławomir Kurkiewicz i Michał Miśkiewicz obchodzić będą 18tkę - pełnoletniość wspólnego grania. Czy "Faithful" powtórzy sukces międzynarodowej popularności poprzedniego albumu - "January"? Muzycznie wszystko na to wskazuje.
Płyty te w ogólnym zamyśle są dość podobne, nawet od strony strukturalnej: "January" nagrano w Nowym Jorku, a zamyka ją improwizowana ballada pt. "New York 2007"; "Faithful" powstała w studio radiowym w Lugano, a ostatnia ścieżka krążka to "Lugano Lake". Na obu płytach kompozycje leadera przeplatają się z zapożyczeniami od innych muzycznych autorytetów. Już jednak w samym wyborze repertuaru Polacy poszli o krok dalej w nieznane. Nie ma już w tej muzycznej podróży bezpiecznych towarzyszy jak Bjork ("Hyperballad" z "Trio") Prince'a ("Diamonds and Pearls"), Morricone ("Cinema Paradiso"), czy ich wielki nauczyciel - Tomasz Stańko ("Balladyna").
Odwagi wymaga przełożenie na klasyczne trio muzyki Ornette'a Colemana, a w dodatku tytułowanie tak całej płyty. Ale jeśli radzi tak sam Manferd Eicher...
Album otwiera kompozycja Hannsa Eislera, autora m.in. hymnu NRD a także wieloletniego współpracownika Bertolta Brechta. Z nim właśnie napisali "An den kleinen Radioapparat", który na swą płytę zaadaptował Wasilewski. Zaraz po niej rozbrzmiewa niekwestionowany hit albumu autorska kompozycja polskiego pianisty "Night Traind To You". Choć można się śmiać, że jest to raczej historia podróży nocnym pociągiem z Koszalina do Warszawy przez Lębork, Malbork, Nasielsk, Legionowo... a raczej wygodna podróż Deutsche Bahnem z Dusseldorfu do Munchen, kompozycja jest lekka, pełna energii, pogody - prawdziwy przebój w jak najlepszym znaczeniu tego słowa. Wśród niebanalnych źródeł inspiracji pojawia się jeszcze w kompozycji "Oz Guizos" Hermeto Pascoal - brazylijski jazzman, którego podziwiać można np. w takiej odsłonie...
Najciekawsze, co chyba najważniejsze, są utwory napisane przez samego Wasilewskiego. Obok "Last train..." w pamięć wbija się "Song for Świrek". Dedykowana pamięci Marka Świerkowskiego kompozycja oparta jest jakby na gitarowym riffie, które tutaj wykonuje fortepian. Nie można pominąć "Mosaic", w którym prym wiedzie kontrabas Sławomira Kurkiewicza, czy nastrojowego "Woke up in the desert" i delikatnego, wspomnianego już finału "Lugano Lake".
Jeden z internautów (którego imię i nazwisko nie brzmiało zbyt słowiańsko) nazwał Marcina Wasilewskiego najlepszym pianistą tej planety od czasów... Fryderyka Chopina. Gdzie indziej znaleźć można, obok peanów na cześć "January" obawy czy polskie trio nie będzie miało syndromu drugiej płyty. Na "Faithful" idą za ciosem, szukając nowej muzyki, stawiając na własne pomysły i patenty, a przy tym płyta wydaje się w duchu weselsza. Tym bardziej cieszy, że ich kolejny krążek ma nosić tytuł "Eksperyment". Teoretycznie w trio musi być leader, i jest, jednak czuje się, że ten zespół to jeden organizm - wielką radość sprawia podglądanie jego ewolucji, według rzadko stosowanej nad Wisłą strategii "zrównoważonego rozwoju".
Kajetan Prochyra
http://klimatumiarkowanycieply.blogspot.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coraz bardziej przekonuję się do polskiego jazzu. Ciekawy blog:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.w-tonacji.blogspot.com
Pozdrawiam, Lidia:)
jaki numer katalogowy ma ta płyta?
OdpowiedzUsuńdziwne, ale nie widzę jej na stronie ECM-u...
http://www.ecmrecords.com/Catalogue/ECM/2200/2208.php?cat=%2FLabels%2FECM&we_start=0&lvredir=712
OdpowiedzUsuń