poniedziałek, 11 października 2010

Marc Ribot "Silent Movies" - czyli muzyczna intymność




Marc Ribot - gitara solo
Wytwórnia: Pi Recordings
Rok wydania: 2010






Ribot, jak nikt, potrafi przekazać swoje emocje w najdelikatniejszych detalach, składających się na niebywałą atmosferę jego utworów. Już na takich płytach, jak "Y Los Cubano Postizos" albo "Masada Guitars" słychać było, jak cudownie potrafi wciągać słuchacza w swój intymny świat uczuć dosadnych i oczywistych - radości, melancholii, żalu, bez zbędnego patosu czy męczącej nachalności. Na "Silent Movies" każdy dźwięk składa się na komunikat wiarygodny i przejmujący. Płyta ta, niczym muzyczne filmy Saury, jest zlepkiem banalnych historii, które - wbrew swojej trywialności - chwytają za serce i każą podążać za sobą, aż do wybrzmienia ostatniego dotknięcia struny.

Marcin Kiciński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz