sobota, 17 grudnia 2011

Volume (Mikołaj Trzaska / Johannes Bauer / Peter Friis Nielsen / Peter Ole Jorgensen) "Tungt Vand", Ninth Wolrd, 2011


Mikołaj Trzaska - as, bcla
Johannes Bauer - tb
Peter Friis Nielsen  - b
Peter Ole Jorgensen - dr

Wytwórnia: Ninth World
Rok wydania: 2011





Na tym blogu nie znajdziecie za wiele ciepłych słów odnoszących się do Mikołaja Trzaski. Nadeszła pora na zadośćuczynienie!
Podejrzewam, że nie każdemu ta formuła przypadnie do gustu, ale dla mnie zestawienie gęstej i - w znacznej części - dość statycznej linii charakterystycznego Nielsenowskiego, surowego basu z równie gęstą, ale już zdecydowanie bardziej dynamiczną perkusją oraz rozbuchanym, będącym w permanentnej komunikacji duetem puzon - saksofon jest strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza że,  jak się okazuje, Trzaska z Bauerem rozumieją się jak bracia. Niemcowi w wielu projektach brakowało partnera do realizowania swojej niepozbawionej poczucia humoru ekspresji, przez co jego gra stanowiła częściej trafny kontrapunkt niż element dialogu. Trzaska chwycił Bauerowski język w mig i błyskawicznie wdał się w radosną, pełną erudycji dyskusję. I co najważniejsze, pewnie nie byłoby to możliwe, gdyby ciągle tkwił na etapie sonorystycznych poszukiwań i podglądania innych muzyków, wygląda więc na to, że w końcu muzyk ten się dookreślił. Słychać, że wreszcie nastąpiło pełne odblokowanie naszego saksofonisty, który zamiast za wszelką cenę stwarzać się od nowa pod wpływem kolejnej inspiracji, uwolnił nabyte, niemałe już przecież doświadczenie i zaprezentował zupełnie swobodną improwizację, która wychodzi mu - jako muzykowi skupionemu na interakcji - doskonale. Trzaska, jak mało kto słyszy, co się dookoła niego dzieje i w niebywale empatyczny sposób potrafi nie tylko się odnaleźć w danej sytuacji, lecz także, bez najmniejszych kompleksów, zainicjować interesujący wariant. Ta postawa powoduje, że żar dętej wymiany zaraża muzyków sekcji rytmicznej, pojawia się zespołowa euforia, energetyczne sprzężenia zwrotne, gwałtowne zwroty akcji, hałaśliwe ataki czterogłosu, czyli wszystko to, dzięki czemu ja dostaję - jakże pożądanego i przecież tak rzadkiego - solidnego, mocnego kopa! Doskonała płyta!

Marcin Kiciński

1 komentarz:

  1. Na tym blogu nie znajdziecie za wiele ciepłych słów odnoszących się do Mikołaja Trzaski.
    Wtf? O co chodzi? Osobiście bardzo cenię twórczość Trzaski , a takie osobiste wycieczki są moim zdaniem nie na miejscu

    OdpowiedzUsuń